"Czuwaj!
W tym roku nasi harcerze postanowili wybrać inną formę wypoczynku, niż typowy obóz stacjonarny pod namiotami. Komendant pawłowickiego szczepu Ewa Tokarczyk zaproponowała obóz wędrowny, prowadzący głównym szlakiem beskidzkim na trasie Ustroń - Rytro. Od dwóch miesięcy przygotowywaliśmy się do obozu, jeżdżąc na wycieczki jednodniowe w góry z plecakami, wyposażonymi we wszytko to, co będzie nam na trasie potrzebne.
W tym roku nasi harcerze postanowili wybrać inną formę wypoczynku, niż typowy obóz stacjonarny pod namiotami. Komendant pawłowickiego szczepu Ewa Tokarczyk zaproponowała obóz wędrowny, prowadzący głównym szlakiem beskidzkim na trasie Ustroń - Rytro. Od dwóch miesięcy przygotowywaliśmy się do obozu, jeżdżąc na wycieczki jednodniowe w góry z plecakami, wyposażonymi we wszytko to, co będzie nam na trasie potrzebne.
W niedzielę założyliśmy plecaki, przepakowane kilkakrotnie :) tak, aby waga nie przekroczyła 8-9 kg, w tym woda i prowiant na drogę, do tego niezbędne minimum ubrań, drugie buty, harcerskie wyposażenie, finka, kompas, latarka, mundur harcerski. Kosmetyki i inne rzeczy podzieliliśmy między siebie. Wreszcie byliśmy gotowi.
3 sierpnia o 6.20 rano wyruszyliśmy na pierwszą wędrówkę z Ustronia na Równicę przez Czantorię, Soszów na Stożek. Po drodze Żabnica i Wojtatówka, dalej Rysianka i przystanek na Hali Miziowej.
W tej chwili za nami czwarty dzień obozu, odpoczywamy w schronisku, musimy zejść do pobliskiego miasteczka po prowiant i ruszamy dalej. Za nami 76,5 km pokonanej trasy. Doświadczyliśmy słońca, deszczu, mgły i wiatru jak to w górach zmiennej pogody. Pojawiły się pierwsze kontuzje, ramiona bolą od plecaka, nogi czujemy każdą kosteczkę i mięsień. Ale nie poddajemy się, pomagamy sobie, staramy się każdy problem rozwiązać, jeszcze lepiej dopasować plecak, posmarować nogi i ramiona. Mamy zakwasy nawet na brzuchu... ale ze śmiechu. Nie brakuje wspólnych zajęć, zabaw, rozmów, harcerskiego obozowego życia.
Przed nami kolejnych 10 dni obozu, 10 dni wędrówki, oraz 150 km. Nasz cel Rytro w Beskidzie Sądeckim i ryterski zamek.
Dzięki dofinansowaniu obozu z Fundacji JSW nie musimy się martwić o spanie i jedzenie, mamy noclegi w schroniskach górskich i pensjonatach po drodze, obiad, oraz prowiant na drogę.
Sponsorami są również Gmina Pawłowice (koszulki, ręczniki turystyczne), Spółdzielnia Mieszkaniowa (darowizna na wyżywienie 300 zł), Sklep Ogólnospożywczy Limonka (warzywa), Piekarnia TAD Pawłowice (chlebek).
Bardzo Wszystkim dziękujemy!! Życzymy sobie pięknej pogody, cudownych widoków. Zero kontuzji, szerokie uśmiechy i pozytywne nastawienie już są !!! Pozdrawiamy rodziców i wszystkich z pięknych Beskidów."PAWŁOWICKI SZCZEP ZHP CTW
